Warpaint

Stella Mozgawa mogła żyć w Polsce i być córką gitarzysty zespołu Dżem. Jednak losy jej rodziców potoczyły się inaczej i dziś znamy Stellę jako jedną z 4 dziewczyn tworzących formację Warpaint. „Heads Up”, ich trzecia płyta ukazała się we wrześniu i znacząco różni się od dokonań, do których kwartet przyzwyczaił nas na swoich dwóch pierwszych albumach. Na „Heads Up” mamy więcej elektroniki, co autorki zapowiadały jeszcze w czasie nagrywania płyty. Singlowe „Heads Up” z szybkim tempem spokojnie sprawdziłoby się w tych bardziej alternatywnych klubach. Są i opinie, że jak na dziewczyny z Los Angeles przystało, Warpaint zafascynowały się hip hopem i tamtejszą sceną new-beatową, co również znalazło swoje odzwierciedlenie w brzmieniu płyty. Najważniejsza jest jednak opinia samych artystek, które uważają „Heads Up” za dojrzałą wersję swojego zespołu.

Nie popadalibyśmy jednak w przesadę, bo dwa pierwsze albumy Warpaint niewiele miały wspólnego z podstawówką. Rockowe brzmienie, gdzieś na przecięciu psychodelii i dream popu przyciągnęło uwagę fanów i środowiska muzycznego zachwyconego żeńskim kwartetem z Kalifornii. Debiutancki „The Fool” i jego następca zatytułowany po prostu „Warpaint” były ciekawym odświeżeniem dla popadającej w marazm, a niegdyś nadającej ton całej Ameryce, sceny rockowej Los Angeles.